Mają jednak jedną, niewątpliwą zaletę: cenę. Są tańsze od prawdziwej barbie ze trzy razy. Więc nie ma się co dziwić, że posiadam zatrzęsienie takich lalek. Kupowanych oczywiście przed narodzeniem się pomysłu kolekcjonowania lalek. Czyli podsumowując mam bardzooo dużo Steffi i ze trzy inne podróbki.
Z braku innych, ciekawszych zdjęć jestem zmuszona zaprezentować gang Steffi.
Baletnica:
Z początku przyodziana była w słit, różową sukieneczkę, jednak mnie bardziej podoba się w takiej wersji . Ma koka więc było łatwo uporać się z jej fryzurą.
Z początku przyodziana była w słit, różową sukieneczkę, jednak mnie bardziej podoba się w takiej wersji . Ma koka więc było łatwo uporać się z jej fryzurą.
Weterynarz:
Stefa na zdjęciu jest jeszcze przed kąpielą, dlatego jest taka rozczochrana. Pozuje razem z moją oryginalną Barbie.
Gwiazda brokatowa:
Jej oryginalną fryzurą jest burza loków, a sama lalka miała złamaną rękę gdy ją rozpakowywałam. Po okiełznaniu fryzury i przebraniu jest to chyba moja ulubiona Stefa.
Pierwsza:
Moja pierwsza Stefa. Rozkołtunienie jej zajęło bardzo dużo czasu.
Jej oryginalną fryzurą jest burza loków, a sama lalka miała złamaną rękę gdy ją rozpakowywałam. Po okiełznaniu fryzury i przebraniu jest to chyba moja ulubiona Stefa.
Pierwsza:
Moja pierwsza Stefa. Rozkołtunienie jej zajęło bardzo dużo czasu.
Stef mam o wiele więcej, tyle, że nie mam zdjęć ich wszystkich. W niedalekiej przyszłości opiszę inne podróbki i może resztę Steffi.
Basia
;)
Basia
;)
fajna sesja ^^
OdpowiedzUsuńfajny post ps pisze się sweet a nie słit
OdpowiedzUsuńA czy my amerykańce jesteśmy? Nie.
OdpowiedzUsuńI dziękuję
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmogłabym cie prosić o kontakt w sprawie lalki doll899@interia.pl
OdpowiedzUsuńchodzi o ta barbie na zdjęciu obok steffi