środa, 25 stycznia 2012

Torcik urodzinowy

Chociaż urodziny miałam 3 tygodnie temu to dopiero w tą sobotę "świętowałam" je. Czyli rodzina spotkała się na obiadku. A tort był małym dziełem sztuki. Był to barbio-tort. Czyli podróbka barbie włożona w tort, w ten sposób, żeby wyglądało to jakby miała balową sukienkę. Nie dość, że tort ładnie wyglądał to i dobrze smakował. I tu kończą się miłe rzeczy. Lalka przeżyła spotkanie z cukiernikiem-sadystą. brakuje jej nóg i ma wgniecione ramie. Kiedy położono biedną lalkę na talerzu, żebym sobie zdjęła lukier i porównano ten zabieg z obgryzaniem pałki z kurczaka zrobiło mi się niedobrze i lalka musiała być ewakuowana na parapet. Po tym jak doszłam do siebie przystąpiłam do oględzin. Lalka była umazana w resztkach ciasta i lukru, włącznie z włosami, brakowało jej nóg(bo tort by był za duży). No i się rozczuliłam nad tą paskudą. Dziwię się, że z moją wrażliwością nie zostałam wegetarianką, ale chyba moje obrzydzenie do zieleniny jest większe. Tak czy inaczej lalkę umyłam i okazało się, że w łepetynie woda jej została. Pół godziny wytrząsałam i wyciskałam wodę z łba. Potem lalka powędrowała na kaloryfer. Po wyschnięciu pojawił się nowy problem: w co ja ją ubiorę? No i wygrzebałam kostium syrenki w którym lalka musi siedzieć dopóki nie zgłosimy się po odbiór nóg.

Lalka w stanie nienaruszonym:

Piękna różowa sukienka z lukru. Pyszczek lala ma dosyć sympatyczny z niebieskimi oczami i długimi rzęsami. Ma różowe cienie do powiek i malinową szminkę. Włosy są związane w kucyk koloru miedzianego blondu. Poniżej umyta w zielonym kostiumie syrenki:

2 komentarze:

  1. Mmmm..smacznie to wygląda.A co do lalki to mam nadzieje ,że jesteś dobrym chirurgiem xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam taką nadzieję. Ale najpierw trzeba wkroczyć do jamy(cukierni) cukiernika-sadysty i zgłosić się po dolną część lalki

      Usuń